Po kilku tygodniach niepogody i trudnych warunków, pora na powrót w zimowe Tatry. Tym razem udaję się w ich zachodnią część, by zdobyć Jarząbczy Wierch, a później przejść jeszcze granią przez Łopatę i Wołowiec. Mimo początkowych trudności i niemal podjętej decyzji o zawróceniu, wyszła z tego jedna z najbardziej udanych wycieczek w tym sezonie.
Droga pod Reglami to cieszący się sporą popularnością szlak turystyczny, wytyczony pomiędzy Zakopanem a Doliną Chochołowską. To dobra okazja do niedługiego spaceru albo przejścia pomiędzy paroma dolinami w północnej części Tatr. Dziś chcę zobaczyć, jak wygląda ona zimą oraz odwiedzić parę krótkich, nieznanych mi jeszcze dolinek.
Zaczynając wycieczkę w Palenicy Białczańskiej, przeważnie ruszamy stamtąd w kierunku Morskiego Oka lub Doliny Pięciu Stawów. Nie są to jednak wszystkie dostępne opcje. Z Palenicy startuje również niebieski szlak, którym można dotrzeć na Rusinową Polanę, a później także do kilku innych miejsc w reglowej części Tatr. Pora przejść się tamtędy w zimowej scenerii.
Wejście na Stoły może być ciekawym rozszerzeniem wycieczki po Dolinie Kościeliskiej. Trasa jest dość łatwa, niedługa, a polana oferuje ładne widoki na kilka okolicznych szczytów. Dziś po raz pierwszy odwiedzę ją zimą.
Wąwóz Kraków to niewielka, choć bardzo ciekawa odnoga Doliny Kościeliskiej. Wytyczony na jego terenie szlak prowadzi między innymi przez wąski, skalny kanion oraz jaskinię z dwoma otworami. Nawet latem nie jest to jednak łatwa wycieczka, na trasie której spotkamy łańcuchy, klamry i kilkumetrową drabinę. A jak wygląda takie przejście zimą?
Spośród tych największych, najczęściej odwiedzanych dolin po polskiej stronie Tatr, Kościeliska jest moją ulubioną. To pełne uroku miejsce, które spodoba się turystom na różnym poziomie zaawansowania, a także daje możliwość łatwego rozszerzania wycieczki o wiele z leżących w pobliżu atrakcji. Jedną z nich jest Smreczyński Staw. Dziś odwiedzam oba te miejsca w zimowych warunkach.
Dolina Chochołowska to bez wątpienia jedno z najpopularniejszych miejsc w polskich Tatrach. Tłumnie odwiedzana latem, w zimie też cieszy się sporą popularnością. Może stanowić cel samodzielnej wycieczki albo drogę dojścia do jednego z ambitniejszych szlaków. Co można w niej zobaczyć i czy warto się tam wybrać?
Tym razem coś praktycznie dla każdego. Dwa bardzo fajne, popularne i stosunkowo łatwe to odwiedzenia miejsca w Tatrach: Kasprowy Wierch oraz Czarny Staw Gąsienicowy. Jak wyglądają zimą i czego można spodziewać się w takich warunkach?
Jeszcze kilka dni temu nie wiedziałem nawet o istnieniu takiego miejsca, jak Żółta Przełęcz. Dopiero podczas niedawnego wejścia na Skrajny Granat powiedział mi o niej spotkany po drodze turysta. Później trochę doczytałem i tak narodził się pomysł na kolejną wycieczkę. Tym razem pozaszlakową – moją pierwszą w zimowych warunkach.
Skrajny Granat to jeden z trzech leżących na Orlej Perci wierzchołków Granatów. To również świetny, warty odwiedzenia punkt widokowy, z którego podziwiać można dziesiątki okolicznych szczytów. Wejście tam latem jest ciekawą propozycją wycieczki dla średnio-zaawansowanych turystów. Zimą jest to już jednak konkretna, pełna niebezpieczeństw wyprawa.