Kolejna taternicka przygoda w tym niezwykle udanym sezonie! Do tej pory, Mnich był dla mnie takich szczytem, który chętnie oglądałem przy każdej wizycie w okolicach Morskiego Oka, ale jakoś nigdy nie myślałem o wchodzeniu tam. A jednak się udało i to w zaskakująco dobrych warunkach oraz bez tłumów na szczycie. Zapraszam więc do przeczytania mojej
To dwa ciekawe, choć mało znane szczyty położone w południowo-zachodniej części Tatr Wysokich. Leżą blisko siebie, oba mierzą ponad 2300 metrów i oferują niezłe widoki na okoliczne granie i doliny. Co prawda, prowadząca tam droga nie należy do krótkich, ale i tak warto ją przejść, co mieliśmy okazję sprawdzić w jeden z październikowych weekendów.
To niezbyt długa, choć ciekawa graniówka, która była dla nas przygodą z pogranicza pozaszlakowej turystyki i taternictwa. Idąc przez Ciemnosmreczyńską Turnię oraz Kopę nad Wrotami trafialiśmy na sporo eksponowanych kawałków grani i jej obejść, a także wykonywali zjazdy, podczas których mierzyliśmy się z problemami typowymi dla górskich wspinaczek. Zapraszam na relację z przejścia!
No i stało się. Po kilku latach włóczenia się poza szlakami i powolnego stopniowania trudności, w końcu przeskoczyłem poziom wyżej i zacząłem się w Tatrach wspinać. Tak prawdziwie – w zespole, z liną, odpowiednim obuwiem i sprzętem do asekuracji. Za mną pierwsza taternicka przygoda, która miała miejsce na dość popularnej wśród początkujących wspinaczy Grani Kościelców.
Spośród trzech Mięguszowieckich Szczytów, to właśnie Pośredni uważany jest za najtrudniejszy. Zdobycie głównego wierzchołka wymaga zmierzenia się z trudnościami orientacyjnymi, stromą wspinaczką oraz kilkoma mocno eksponowanymi odcinkami. A jak dokładnie wygląda droga na szczyt? Tego dowiecie się z niniejszego tekstu, gdzie odpisuję wejście od strony Pośredniej Ławki Mięguszowieckiej.
Ten niezbyt wysoki, choć dość charakterystyczny szczyt z pewnością przyciąga uwagę każdego turysty maszerującego przez Dolinę Mięguszowiecką. Co prawda szlaków tam nie ma, ale wejście nie przysparza większych trudności, a widoki potrafią zachwycić. Zapraszam więc na relację ze zdobycia Wołowca Mięguszowieckiego oraz opis dwóch prowadzących tam dróg: od Żabich Stawów oraz od Hińczowego Stawu.
Wśród wszystkich szczytów należących do Wielkiej Korony Tatr, Pośrednia Grań jest tym najniższym. Mimo to, wiele osób uważa ją za najtrudniejszą, a każda z prowadzących tam dróg wymaga dobrej orientacji w terenie i obycia z technicznymi trudnościami. Czy faktycznie jest tak ciężko? Odpowiedź w poniższej relacji z przejścia drogi przez Żleb Stilla.
Kolejny w tym roku wypad na słowackie trasy pozaszlakowe. Tym razem coś łatwego i w miarę szybkiego, choć wcale nie nudnego. Wielkie Solisko to najwyższy punkt ciekawej, ładnie położonej grani, oferujący świetne widoki na dwie sąsiednie doliny oraz mnóstwo szczytów w Tatrach Wysokich i Zachodnich. Na szczyt wchodzę drogą standardową, prowadzącą od strony Doliny Furkotnej.
Słowacka część Tatr Zachodnich jest miejscem, które w tych górach znam najmniej. Byłem tam ledwie kilka razy, jednak to wystarczyło, by polubić ją za spokój, puste szlaki i piękne krajobrazy. Dziś jedziemy tam po raz kolejny, za cel obierając wejście na Baraniec oraz przejście przez Dolinę Żarską.
To bardzo ciekawy szczyt o nietypowym, aż poczwórnym wierzchołku. Mierzy 2489 metrów, leży poza siecią znakowanych szlaków turystycznych i uchodzi za dość trudny do zdobycia. My, w ramach opisywanej tu wycieczki, wchodzimy tam jedną z najpopularniejszych, choć również dość zawiłych dróg: przez Kwietnikowy Żleb i zbocze Rogatej Turni.