Wejście na Igłę w Osterwie – droga, trudności, zdjęcia

Wspinanie na efektowne tatrzańskie turnie nie zawsze musi się wiązać z dużymi trudnościami. Są też takie, które choć z daleka wyglądają groźnie, są dostępne dla naprawdę początkujących taterników. Jedną z takich propozycji jest właśnie Igła w Osterwie, na którą wejście opiszę w tym tekście.

Relacja z tej wycieczki dostępna jest również w wersji filmowej. Aby obejrzeć materiał, kliknij tutaj.

Wspinaczka na Igłę w Osterwie to kolejne przejście, na jakie miałem ochotę już dawno, jednak musiało trochę poczekać na realizację. Tym razem, warunki były idealne pod taką wspinaczkę: pierwszy dzień trzydniowego wypadu, a do tego jedno z kilku pewnych miejsc, gdzie na pewno wytopił się śnieg po niedawnych, dość sporych opadach. Naprawdę szkoda było nie skorzystać.

Igła w Osterwie – podstawowe informacje

To dość charakterystyczna, skalna igła, położona na zachodnim zboczu Osterwy. Znajduje się na Słowacji, w rejonie Doliny Mięguszowieckiej, niedaleko Popradzkiego Stawu. Jej wysokość, według różnych pomiarów, wynosi albo 1890, albo 1872 metrów.

Na Igłę w Osterwie nie prowadzą żadne szlaki turystyczne. Nie będzie też zbyt łatwym calem dla osób po prostu lubiących chodzić poza szlakiem. Moim zdaniem jest to już szczyt przeznaczony dla wspinaczy, nawet jeśli zdecydujemy się na wejście najłatwiejszą drogą.

Najkrótszy i najprostszy wariant dostania się na Igłę w Osterwie prowadzi przez Wyżnie Siodełko pod Igłą. Jego wycena, według różnych źródeł wynosi I lub II, choć w mojej opinii, bliższa prawdy jest ta druga wartość. Są też oczywiście inne drogi, stanowiące większe wyzwanie. Generalnie, okolice Osterwy cieszą się wśród wspinaczy sporą popularnością, częściowo ze względu na krótkie podejścia pod ścianę.

Przedstawiony w tym tekście wariant składa się z jednego wyciągu, mierzącego około 25 metrów. Zjazd również posiada podobną długość (nie prowadzi w linii drogi, tylko bardziej stromą ścianą). Nie odważę się jednak napisać, że 50 metrowa lina będzie wystarczająca. My mięliśmy 60 metrów i po skończeniu zjazdu aż tak wiele jej nie zostało.

W kwestii asekuracji, Igła posiada na wierzchołku gotowe stanowisko z łańcucha, jednak resztę przelotów trzeba będzie założyć samemu. To samo tyczy się również dolnego „stanu”, który budowaliśmy samodzielnie. Ze względu na przebieg drogi, należy mieć na uwadze problem przesztywnienie liny, jednak odpowiednie wydłużanie początkowych przelotów rozwiązuje go bardzo skutecznie.

Jaki sprzęt zabrać ze sobą na Igłę w Osterwie? Oprócz podstaw typu lina, kask, uprząż i zestaw osobisty, warto wyposażyć się z kilka pętli różnej wielkości oraz zestaw friendów lub kości. Miejsc do zakładania przelotów na pewno nie braknie, a ich liczba raczej nie będzie zbyt duża. Ze względu na położenie szczytu, konieczne będzie też zadbanie o odpowiednią polisę ubezpieczeniową, by uniknąć dużych kosztów ewentualnej akcji ratunkowej.

Na koniec może jeszcze parę słów o dojściu pod ścianę. Najprostsza droga prowadzi nieco naokoło, czyli najpierw idziemy czerwonym szlakiem na Przełęcz pod Osterwą, później przechodzimy przez Osterwę oraz Zadnią Osterwę i dopiero za tą drugą mamy zejście do Igły (za mocne 0+). Istnieje też krótsza droga, bezpośrednio spod Cmentarza pod Osterwą, jednak jest ona stroma i niekoniecznie wygodna. Mimo mniejszego dystansu do pokonania, nie jest to raczej często używany wariant.

Igła w Osterwie – relacja z wejścia

Dojazd i parking

Z Krakowa, jak zawsze, wyruszamy w środku nocy. Opuszczamy pozbawione korków miasto i po Zakopiance kierujemy się na południe. Gdy docieramy do Nowego Targu, odbijamy w stronę Jurgowa i kolejne kilkadziesiąt minut spędzamy poruszając się w stronę Słowacji.

Po przekroczeniu granicy objeżdżamy Tatry od wschodu, a później, po skręcie na Drogę Wolności, od południa. Tą trasą kierujemy się aż w okolice Szczyrbskiego Jeziora, gdzie kawałek przez zjazdem do miejscowości znajduje się przydrożny, bezpłatny parking. Tam zostawiamy auto, bierzemy plecaki i ruszamy w stronę Popradzkiego Stawu.

Dojście nad Popradzki Staw

Wracamy się kawałek do zakrętu przy moście, skręcamy w lewo i zaczynamy iść asfaltem w stronę Tatr. Po kilkunastu minutach docieramy do pierwszych oznaczeń niebieskiego szlaku i zgodnie z nimi kontynuujemy marsz w stronę Popradzkiego Stawu.

Odcinek początkowo prowadzi nas otwartym terenem, później coraz więcej czasu spędzamy w lesie. Czasem pojawiają się jakieś serpentyny, lecz generalnie nie jest to ani stromy, ani wymagający fragment trasy.

Po dotarciu w okolice stawu robimy chwilę przerwy pod znajdujących się tam schroniskiem. Z tego miejsca widzimy też cel naszej dzisiejszej wspinaczki. Igła w Osterwie zdecydowanie nie wyróżnia się wysokością, jednak jest na tyle charakterystyczna, że potrafi przyciągnąć wzrok.

Igła w Osterwie znad Popradzkiego Stawu
Igła w Osterwie oglądana znad brzegu Popradzkiego Stawu.

Szlak na Przełęcz pod Osterwą

Wkrótce wznawiamy marsz, przeskakując na czerwony szlak, prowadzący na Przełęcz pod Osterwą. Jezioro obchodzimy od północny, przechodząc w międzyczasie przez kilka mostków zamontowanych ponad odnogami Zmarzłego Potoku. Później skręcamy na południowy-wschód i zaczynamy coraz bardziej strome podejście na przełęcz.

Szlak na Przełęcz pod Osterwą
Początek szlaku na Przełęcz pod Osterwą oraz jeden z mostków nad Zmarzłym Potokiem.

Na zboczu dość szybko pojawiają się zakosy. Trasa wiele razy zmienia kierunek, lecz jej nachylenie nie jest uciążliwe. Można iść bez zmęczenia, ciesząc się przy okazji coraz lepszymi widokami na Dolinę Złomisk oraz pozostający w dole Popradzki Staw.

Podejście na Przełęcz pod Osterwą
Podejście na Przełęcz pod Osterwą z widokiem na Dolinę Złomisk.

Ten fragment z zakosami ciągnie się przez jakiś czas. U góry jest trochę bardziej stromo, choć potem i to się kończy, ostatecznie ukazując nam ostatnią prostą na przełącz, położoną między niezbyt wybitną Osterwą, a leżąco poza szlakiem Tępą.

Wejście na Przełęcz pod Osterwą
Końcówka wejścia na Przełęcz pod Osterwą.

Zejście pod Igłę w Osterwie

Tuż po osiągnięciu przełęczy przechodzimy na kamienisty wierzchołek leżącej niedaleko Osterwy. To tam, wśród paru innych odpoczywających osób, robimy kolejny postój, ciesząc się naprawdę ładnym widokiem na okoliczne szczyty i granie.

Osterwa
Położony niedaleko przełęczy wierzchołek Osterwy.

Za Osterwą zaczynamy zejście w kierunku leżącej kawałek dalej Zadniej Osterwy. Ten odcinek jest łatwy i dość oczywisty. Prowadzi po terenie trawiastym, przez który wydeptano dobrze widoczną ścieżkę. Idąc nią, cały czas rozglądamy się w prawo, próbując dostrzec Igłę, którą już dłuższy czas temu straciliśmy z oczu. Póki co, wciąż nie ma po niej śladu, lecz o ile dobrze pamiętam, powinna być bardzo łatwa do rozpoznania.

Droga do Igły w Osterwie
Zejście z Osterwy w stronę Zadniej Osterwy.

Tuż przed Zadnią Osterwą musimy odrobinę podejść na jej niezbyt wybitny wierzchołek, a potem znów się nieco obniżyć. Z tego miejsca faktycznie widzimy już Igłę (trudno byłoby przegapić), jednak żleb, którym prowadzi najdogodniejsze zejściu znajduje się jeszcze kawałek dalej.

Zadnia Osterwa
Przejście przez Zadnią Osterwę.

Kolejny fragment jest dość stromy. Można albo schodzić po dobrze urzeźbionej skale, albo dotrzeć do lewej strony (tak, jak pokazane na poniższym zdjęciu) i tam skorzystać ze ścieżki przy kosodrzewinie. Nie jest szczególnie wygodna, ale na pewno łatwiejsza technicznie.

Za tym zejściem idziemy jeszcze kawałek wśród kosówki, po czym docieramy nad wejście do żlebu. On sam jest stromy i na pierwszy rzut oka może wyglądać groźnie. Jego wycena to moim zdaniem 0+/I, choć przy suchej skale nie jest to nic nadzwyczajnie trudnego. W razie wątpliwości można zrobić zjazd korzystając z któregoś z głazów albo dużego krzewu.

Podejście do Igły w Osterwie
Zejście z Zadniej Osterwy i skręt w stronę żlebu prowadzącego pod Igłę.
Igła w Osterwie, dojście
Zejście stromym żlebem.

Początkowo obniżamy się środkiem formacji, później nieco z jej lewej strony. Tam trzeba nieco uważać na kruszyznę, jednak stopni i chwytów jest na tyle dużo, że można zejść bez większych problemów.

Zejście do Igły w Osterwie
Odcinek wygląda na dość trudny, ale w rzeczywistości to tylko trudności 0+/I.

Dolna część żlebu jest już łatwa i mniej stroma, choć duża bardziej krucha. Trzeba ostrożnie stawiać kroki, w końcu osiągając najniższą część zejścia. Potem idziemy dalej ścieżką pod skałami i docieramy pod Igłę. Tam przez chwilę szukamy startu drogi. Nic nie wydaje się jednak mieć trudności w okolicach II, więc postanawiamy jeszcze skręcić w prawo i wejść na pobliską przełączkę.

I to okazuje się dobrą decyzją. Z drobną pomocą rąk przechodzimy niewielkie trudności, a potem skręcamy w lewo i docieramy na półkę, gdzie faktycznie startuje droga. Zostało tylko założyć jakieś stanowisko (w tym celu używam dwóch friendów oraz dwóch kości) i można zaczynać wspiaczkę.

Igła w Osterwie
Ogólny przebieg najłatwiejszej drogi na Igłę w Osterwie.
Igła w Osterwie, podejście
Podejście pod początek drogi.
Igła w Osterwie, start drogi
Półka, gdzie można założyć stanowisko oraz trawers będący początkiem wspinaczki.

Igła w Osterwie – wejście najłatwiejszą drogą

Po zbudowaniu stanowiska i przygotowaniu sprzętu zabieramy się za pierwszy i w sumie jedyny wyciąg. Ja poprowadzę, Magda pójdzie jako druga. Powinno być szybko, przyjemnie i raczej bezproblemowo.

Droga zaczyna się kilkumetrowym trawersem, który stanowi jej najtrudniejszy fragment. Moim zdaniem, ma on wycenę II i jest nieźle eksponowany. Mimo wszystko, jest gdzie postawić nogi, a i chwytów nie brakuje, więc po kilkunastu sekundach mam już ten odcinek za sobą.

Igła w Osterwie, trawers
Trawers będący najtrudniejszym miejscem drogi.

Za trawersem trafiam na niewielką półkę, z której podchodzę mniej więcej metr wyżej i tam zakładam przelot z pętli. Ten warto nieco wydłużyć, bo na dalszym odcinku droga zmienia kierunek odbijając do góry.

Później po prostu podchodzę po mocno spękanej i nawet nie tak stromej skale. Idzie się wygodnie, a trudności wynoszą I, więc poruszam się dość szybko. Po drodze zakładam też kilka dodatkowych przelotów z friendów.

Igła w Osterwie, wejście
Gdzieś w środkowej części wyciągu.

Parę minut później docieram na kolejną półkę, którą od wierzchołka dzieli już tylko parę metrów. Tam widzę już, że reszta jest równie łatwa, więc przelot zakładam chyba tylko z konieczności. Potem podchodzę do góry i robię jeszcze jeden, tym razem korzystając z kilku pętli zawieszonych na jednym z głazów. Prawdopodobnie, jeszcze jakiś czas temu były one wykorzystywane do zjazdów. Obecnie służy temu stałe stanowisko z łańcucha.

Wejście na Igłę w Osterwie
Wierzchołek Igły w Osterwie.
Igła w Osterwie, wspinaczka
Przebieg górnej części wyciągu oraz ostatni przelot z pętli i repsznurów.

Za wspomnianym przelotem wdrapuję się na najwyższą ze skałek, a potem schodzę po drugiej stronie i wpinam do stanowiska. Przez krótkofalówkę daję znać o zakończeniu prowadzenia, wciągam linę i asekuruję partnerkę w jej podejściu na szczyt. Po kilku minutach jesteśmy już tu razem, mając wierzchołek na wyłączność.

Zostajemy tu dość długo, ciesząc się jesiennym krajobrazem okolicy oraz robiąc sporo zdjęć. Do tych ostatnich mamy też trochę szczęścia, bowiem po Zadniej Osterwie właśnie przechadza się jakiś czeski fotograf. Pozujemy mu na szczycie, a potem jakoś udaje nam się wymienić numerami telefonów. Kilka dni później, na maila dostajemy parę naprawdę niezłych fotek.

Igła w Osterwie, widoki
Widok w stronę Doliny Złomisk. W oddali widać między innymi Wielką Kopę Popradzką, Wysoką, Ganek, Rumanowy Szczyt oraz Żłobisty Szczyt.
Widoki z Igły w Osterwie
Ściana Zadniej Osterwy.
Widok z Igły w Osterwie
Przepaścista (przynajmniej z jednej strony) grań ciągnąca się od Zadniej Osterwy na południe.

Zjazd z Igły w Osterwie i powrót nad Popradzki Staw

W końcu decydujemy się na powrót. Zjazd przygotowałem już jakiś czas temu, więc teraz zostaje tylko wpiąć się do liny i można zaczynać. Ja zrobię to pierwszy, Magda jako druga. Generalnie, ten zjazd należy do bardzo łatwych, oczywistych i – szczególnie w dolnej części – bardzo przyjemnych. Idzie szybko, więc po około dwóch minutach mogę już powiedzieć przez radio, że lina została zwolniona.

Igła w Osterwie, zjazd
Zjazd z Igły w Osterwie (nie w linii drogi, lecz bardziej stromą ścianą bezpośrednio poniżej wierzchołka).

Gdy i partnerka dostaje się na dół, ściągam linę, zwijam i przy okazji robię porządek z resztą sprzętu. Późnij ruszamy w stronę stromego żlebu, który wyprowadzi nas w okolicę wierzchołka Igły w Osterwie. Przejście nim w górę jest oczywiście łatwiejsze, więc już po chwili dostajemy się ponad tą ostatnią, trudniejszą technicznie przeszkodę.

Igła w Osterwie, powrót
Żleb, którym podchodzimy po zjeździe z Igły w Osterwie.

Wejście na wierzchołek Zadniej Osterwy zajmuje tylko moment, choć tym razem decyduję się na jeszcze inny wariant niż wcześniej. Po prostu po kamieniach, jak puści (a puszcza łatwo). Później mamy chwilę zejścia, a następnie łagodne podejście w kierunku Osterwy.

Powrót na Przełęcz pod Osterwą
Powrót na Osterwę.

Z Osterwy schodzimy na położoną tuż obok Przełęcz pod Osterwą, gdzie z kolei skręcamy w lewo i po czerwonym szlaku rozpoczynamy zejście nad Popradzki Staw. Większość odcinka przebiega niezbyt stromymi zakosami, końcówka jest już bardziej łagodnym przejściem nieopodal brzegu jeziora.

Zejście do Popradzkiego Stawu
Zejście do Popradzkiego Stawu.

Zejście na parking

Po krótkiej przerwie pod budynkiem ponownie zakładamy plecaki i ruszamy na ostatni etap wędrówki. Nim jednak wejdziemy na asfalt, zbaczamy na żółty szlak, który prowadzi na Cmentarz pod Osterwą. Nigdy tam jeszcze nie byłem, więc mając pewien zapas czasu, dochodzimy do wniosku, że dziś jest świetna okazja, aby to zmienić.

I faktycznie, miejsce okazuje się godne uwagi. Na kilkuset metrach trasy znajdują się liczne krzyże i tablice upamiętniające ogrom osób, które zginęły w Tatrach na przestrzeni kilku ostatnich dekad. Jest niezwykle klimatycznie, więc nietrudno popaść w zadumę i głębiej zastanowić nad ryzykiem, które czasem podejmuje się w górach.

Po wizycie na tatrzańskim cmentarzu schodzimy w stronę biegnącej przez dolinę drogi i po niej pokonujemy resztę trasy. Najpierw szlakiem niebieskim, potem jeszcze kawałek po publicznej ulicy, którą docieramy do przydrożnego parkingu przy Drodze Wolności.

Wejście na Igłę pod Osterwą – podsumowanie

To kolejny szczyt, za który długo się zabierałem, ale w końcu się udało. Nie było ani trudno, ani długo, ani szczególnie wysoko. Myślę, że jest to jedna z takich tatrzańskich wspinaczek, które doskonale nadają się dla początkujących albo na wczesną lub późną fazę sezonu, gdzie wyżej położone cele mogą być pod śniegiem.

Niekoniecznie polecam natomiast wchodzenie tam osobom bez doświadczenia wspinaczkowego. Fakt, to tylko „niskie” II i teraz pewnie sam rozważałbym kolejne wejście bez asekuracji, jednak pamiętając siebie z czasów przed-wspinaczkowych, raczej nie czułbym się tam zbyt dobrze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *