Kuźnice to jedno z najpopularniejszych miejsc wśród tatrzańskich turystów. Startuje stąd mnóstwo tras, zarówno trudnych i ambitnych, jak i krótkich, dostępnych dla praktycznie każdego. W tym artykule przyjrzę się kilku destynacjom należącym do tej drugiej kategorii: Polanie Kalatówki, Hali Kondratowej oraz szlakowi pod klasztor Albertynów.
Ze względu na swoją górską pasję, Zakopane odwiedzam kilkanaście, czasem nawet kilkadziesiąt razy w roku. Najczęściej to miasto jest jednak tylko przystankiem podczas podróży w Tatry. Tym razem było inaczej. Zakopane stało się głównym celem, a ja postanowiłem, że dostanę się tam z Krakowa na rowerze.
Tym razem coś praktycznie dla każdego. Dwa bardzo fajne, popularne i stosunkowo łatwe to odwiedzenia miejsca w Tatrach: Kasprowy Wierch oraz Czarny Staw Gąsienicowy. Jak wyglądają zimą i czego można spodziewać się w takich warunkach?
Małołączniak to jeden z czterech szczytów należących do cieszących się sporą popularnością Czerwonych Wierchów. Na górę dostać można się trzema szlakami: od Kopy Kondrackiej, Ciemniaka oraz przez Kobylarzowy Żleb. Ten ostatni, choć niezbyt popularny, jest moim zdaniem najciekawszym. Dziś odwiedzę go w zimowych warunkach.
Tatry to nie tylko wysokie i trudne do zdobycia szczyty. Na ich terenie znajduje się również wiele łatwiejszych szlaków, dobrych dla początkujących, na krótszy spacer albo dzień, w którym wyżej panują trudniejsze warunki. Dziś, początkiem zimy, odwiedzam jeden z właśnie takich szlaków – Ścieżkę nad Reglami.
To miało być nasze powitanie zimowego sezonu w Tatrach. Niezbyt długa, łatwa wycieczka na jeden z najpopularniejszych szczytów. Bo Kasprowy Wierch to przecież jest prosta górka, prawda? A może jednak nie do końca?
O ile Kościelec kojarzy praktycznie każdy fan tatrzańskich wędrówek, to już o znajdującym się tuż za nim Zadnim Kościelcu słyszało niewielu. Nie ma tam znakowanego szlaku, jednak będąc na Przełęczy Karb można zauważyć całkiem wyraźną ścieżkę prowadzącą w jego kierunku. Gdzie dotrzemy ruszając jej śladem? O tym w poniższej relacji!
Tym razem coś z Tatr Zachodnich. W ramach jesiennej wycieczki najpierw zdobywam Ciemniak, wchodząc tam mniej popularną trasą przez Tomanową Dolinę, a następnie robię sobie przyjemny i niezbyt trudny spacer po lekko przyprószonych śniegiem Czerwonych Wierchach.
Wejście na Nosal nie należy do szczególnie ambitnych wyzwań. Nie oznacza to jednak, by ten szczyt zupełnie lekceważyć. To całkiem ładne miejsce, pełne atrakcyjnych punktów widokowych. W sam raz na krótką wycieczkę lub odwiedziny przy okazji zdobywania innego szczytu.
Zimowe wejście na Kościelec było jednym z moich górskich marzeń na ten rok. Choć zdobywałem go już parę razy w przeszłości, urok tej skalistej piramidy wciąż mnie przyciąga. Gdy więc nadeszły sprzyjające warunki, znów pojechałem w Tatry, by wspinać się na ten mierzący 2155 metrów szczyt.