Rowerem po Małopolsce – Rowerowy Pierścień Solny „Salina Cracoviensis”

Weekendowych setek ciąg dalszy. Pogoda sprzyja, czas jest, więc warto nabijać kilometry, trenować wytrzymałość oraz przy okazji poznawać swoje okolice. Tym razem miałem ochotę na trasę jeszcze dłuższą niż wcześniejsze, ale z nieco mniejszą liczbą podjazdów – padło więc na Rowerowy Pierścień Solny.

Salina Cracoviensis, bo taką nazwę również nosi ta trasa, odwiedza między innymi Wieliczkę, Bochnię i Niepołomice. To 85,5 – kilometrowa pętla poprowadzona przez miejsca historycznie związane z produkcją soli w miejscowościach położonych na wschód od Krakowa. Oprócz niej, w ramach projektu Rowerowy Pierścień Solny powstało też parę szlaków łączących główną pętlę z innymi popularnymi trasami wśród fanów dwóch kółek.

Inwestycję zrealizowano parę lat temu kosztem niemal miliona złotych. Wygląda więc na to, że rowerzyści z Krakowa i okolic dostali ciekawy tematycznie szlak, który ze względu na swoją długość może być również potraktowany jako atrakcyjne kolarskie wyzwanie. Jak to jednak wygląda w praktyce?

Dojazd i powrót ze szlaku

Ponieważ nie mieszkam bezpośrednio na trasie, muszę się tam jakoś dostać, a potem wrócić do domu. Patrząc na mapę, widzę, że najlepiej będzie wjechać na Pierścień w okolicy Wieliczki, chociaż może nie przez najkrótszą możliwą trasę. Ta jest trochę pofałdowana, a wolałbym nie dodawać dziś więcej przewyższeń niż to konieczne.

Wybieram więc dojazd przez Śledziejowice. Dodaje on tylko parę kilometrów, a ładnie rozwiązuje problem podjazdów. Aby się tam dostać, ze swojego miejsca zamieszkania najpierw jadę w stronę bulwarów wiślanych, później ulicą Kalwaryjską, Limanowskiego i Wielicką. W pewnym momencie skręcam w lewo i kontynuują jazdę na wschód ulicą Bieżanowską, która później przechodzi w Sucharskiego i Kokotowską. Przed Kokotowem skręcam w prawo, przejeżdżam przez wspomniane Śledziejowice i tuż przed wjazdem do Wieliczki zauważam niebieskie oznaczenia szlaku. Cały dojazd zajął jakieś 16 km. Z powrotem użyłem dokładnie tej samej trasy.

Rowerowy Pierścień Solny „Salina Cracoviensis” – opis trasy

Może tym razem spróbuję rozbić opis na parę kategorii, aby jakoś uporządkować swoje odczucia oraz przy okazji przemycić parę użytecznych i łatwo przyswajalnych informacji dla potencjalnie zainteresowanych tym szlakiem.

Trudność trasy

Postanowiłem przejechać pętlę przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Najpierw przejechać przez Wieliczkę, potem skierować się na Bochnię, a Puszczę Niepołomicką zostawić na koniec. W tej wersji, większość podjazdów będę miał w pierwszej części trasy. Myślę, że do ciśnięcia pod górę lepiej mieć świeże nogi.

Samych przewyższeń nie ma jednak aż tak dużo. Trasa jest w większości płaska lub delikatnie pofałdowana, z dwoma (jednak dość znaczącymi) wyjątkami: okolice Wieliczki i Bochni mają parę solidnych podjazdów. Dobra kondycja zdecydowanie się przyda. Za to, pomiędzy Wieliczką i Bochnią jest dość długi i płaski odcinek, po którym jedzie się bardzo przyjemnie. Przejazd przez Puszczę Niepołomicką również nie będzie stanowił żadnego wyzwania.

Trudnością samą w sobie może być natomiast długość szlaku. 85,5 km plus ewentualne dojazdy to już raczej propozycja dla średnio – zaawansowanych.

Atrakcyjność (krajobrazy i ciekawe miejsca)

Na pewno nie jest to najładniejsza trasa, którą jechałem. Są lepsze, nawet w tych okolicach. Ale źle też nie jest. Po drodze jest parę fajnych widoków, przejeżdża się przez kilka lasów, a będąc wyżej, w oddali widać wiele beskidzkich pasm górskich.

W Wieliczce i Bochni szlak przebiega w pobliżu słynnych kopalni soli, więc jak ktoś chce, to może zjechać i lepiej im się przyjrzeć. Osobom, które nie były jeszcze w Puszczy Niepołomickiej, ten teren na pewno się spodoba. Stali bywalcy mogą jednak ponarzekać na monotonię ciągnących się w nieskończoność prostych i płaskich ścieżek.

Do tego, jest też oczywiście wiele jazdy przez mniejsze miejscowości i wsie, którym, delikatnie mówiąc, daleko do bycia perłami architektury. Czyli w sumie standard – ciężko wytyczyć długi szlak, który non stop oferowałby jakieś atrakcje.

Ruch samochodowy

Największy był w Wieliczce, gdzie zdarzało mi się nawet stać w korkach. Poza tym, Pierścień prowadzi raczej bocznymi drogami o małym lub nawet bardzo małym natężeniu ruchu. No chyba, że weźmiemy pod uwagę też ruch pieszy i rowerowy, to przy ładnej pogodzie należy zachować szczególną ostrożność jadąc przez Puszczę Niepołomicką.

Stan dróg

Wybierając się na ten szlak, byłem przekonany, że prowadzi on drogami asfaltowymi. Niestety, parę razy dane mi było się przekonać, że niestety nie jest to prawdą. Salina Cracoviensis to również trochę szutrów, leśnych dróżek albo wręcz wąskich ścieżek wydeptanych przez jakieś łąki czy nieużytki.

Najgorszy był odcinek pomiędzy Ochmanowem, a Sułkowem, gdzie wylądowałem dosłownie na czyimś polu uprawnym. Najpierw był szuter, potem polna droga, później zarośnięta polna droga, następnie łąka, a na końcu ściana z krzaków. Musiałem to jakoś ominąć pchając rower po miedzy do najbliższego asfaltu.

Pomijając jednak tych parę epizodów: gdy był asfalt, to przeważnie dobrej jakości, nadający się do jazdy rowerem szosowym.

Oznakowanie szlaku

Tu niestety będzie sporo narzekania. Wydaje mi się, że bez GPS albo mapy, przejechanie tej trasy nie byłoby możliwe. Sam korzystałem w tej pierwszej opcji bardzo często, czasem wręcz co parę minut.

W Wieliczce infrastruktura jest mocno zdewastowana. Tabliczki są pozrywane, poobracane w złych kierunkach, pozaginane, zamazane sprayem albo pozaklejane kibolskimi naklejkami. Poza Wieliczką takich aktów wandalizmu jest o wiele mniej, jednak z oznakowaniem też jest różnie.

Są odcinki, gdzie tabliczki są nowe i zawieszone w wystarczającej odległości od siebie, ale można też trafić na rejony, gdzie nie znaków nie ma przez parę kilometrów. Nie raz zdarzało mi się dojeżdżać do jakiegoś rozdroża, gdzie nie było żadnej informacji, co do kierunku dalszej jazdy.

Podsumowanie i ocena

Osobiście, nie jestem zachwycony tym szlakiem. Miał co prawda parę przyjemnych odcinków, ale zostawił niesmak w postaci słabego oznaczenia trasy oraz dużej liczby fragmentów prowadzących przez drogi średnio nadające się do jazdy.

Nie uważam również, by dobrze realizował swoje założenia w postaci zapoznania turysty z tematyką, której dotyczy. Niby gdzieś w pobliżu trasy są kopalnie soli i pewnie parę innych miejsc związanych z tą gałęzią dawnej gospodarki regionu, jednak na tym koniec. Żadnych tablic informacyjnych, dodatkowych oznaczeń, nic.

Owszem, jest po drodze parę fajnych terenów, które widziałem po raz pierwszy. Jest Puszcza Niepołomicka, będąca podkrakowskim rajem rowerowym, ale od szlaku tematycznego oczekiwałbym czegoś więcej.

Rowerowy Pierścień Solny – zdjęcia

Tuż przed wjazdem do Wieliczki – miejsce, gdzie dołączyłem do szlaku.
Czasem trasa lubi odejść od asfaltu (Wieliczka).
W tle kopalnia soli w Wieliczce.
Wieliczka – rynek.
286-metrowy maszt radiowo – telewizyjny w Chorągwicy.
Widoki z trasy – na południu pojawiają się już Beskidy.
Czasem zdarzają się szutrowe odcinki.
Choć przeważnie nawierzchnia jest równa i dobrej jakości.
Jest wiele jazdy przez wioski.
Parę razy przecinka się rzekę Rabę.
Jeden z ładniejszych odcinków w południowej części trasy.
Tu też brzydko nie było.

Czasem trzeba było wjechać do lasu – na szczęście takiego z drogą nadającą się do jazdy szosą.
Kopalnia w Bochni.
Kładka nad Rabą – chyba już dość stara, patrząc na kiepski stan tych desek, z których została zrobiona jej nawierzchnia.
Typowy krajobraz Puszczy Niepołomickiej.
Jak ścieżka pusta, to i można się rozpędzić ;)
Chwila przerwy nad Czarnym Stawem.
Kolejny fragment bez asfaltu.
Staniątki – deptak.

Czasem było i tak. Później ta polna droga staje się coraz bardziej zarośnięta, aż w końcu ląduje się na czyimś polu…

Przebieg szlaku Rowerowy Pierścień Solny „Salina Cracoviensis” według strony waymarkedtrails.org.
Zapis trasy z mojego wyjazdu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *