Fallbach Klettersteig (E) – via ferrata w dolinie Maltatal

Pięknie położona, dość wymagająca via ferrata w austriackiej dolinie Maltatal. Dla mnie to pierwsza tego typu wspinaczka w Alpach, a także pierwsza trasa o wycenie E. Jak było? Oczywiście świetnie, a po szczegóły zapraszam do poniższego tekstu, którym rozpoczynam serię relacji z tegorocznych, górskich wakacji w Austrii.

Relacja z tej wycieczki dostępna jest również w wersji filmowej. Aby obejrzeć materiał, kliknij tutaj.

W końcu, po kilku latach snucia mniejszych i większych planów, wyruszyłem w wyższe góry niż Tatry. Padło na austriackie Alpy, a konkretnie ich wschodnią część. Pojechaliśmy w 4 osoby, w rejon Ankogelgruppe, z zamiarem zdobycia kilku szczytów i zmierzenia się w paroma via ferratami.

Pierwszego dnia, właściwie tuż po przyjeździe, padło właśnie na jedną z okolicznych „żelaznych perci”. Miło być inaczej, bo dość ambitnie celowaliśmy w jakiś niewysoki trzytysięcznik, jednak niepewna pogoda sprawiła, że postawiliśmy na coś krótszego i z opcją szybszego odwrotu.

Ferrata i wodospad Fallbach – lokalizacja, dojazd, parking

Zacznijmy może od nazewnictwa. Fallbach to nazwa zarówno jednego z austriackich wodospadów, jak i via ferraty znajdującej się tuż przy nim. Spotykany w różnych opisach termin Fallbach Klettersteig oznacza więc via ferratę Fallbach (Klettersteig to po niemiecku właśnie via ferrata).

Mierzący 150 metrów wodospad położony jest w dolinie Maltatal, na terenie Karyntii, będącej jedną z prowincji w środkowej części Austrii. Ponieważ jest najwyższym w regionie, stał się popularną atrakcją turystyczną. Kilka lat temu, na skałach przy wodospadzie zbudowano ciekawą, dość wymagającą via ferratę, pozwalającą podziwiać ten cud natury z unikalnej perspektywy.

Ferrata Fallbach, wodospad
Wodospad Fallbach. Via ferrata znajduje się na skałach po jego prawej stronie.

Do doliny Maltatall wjeżdża się od południa, skręcając z jednej z austriackich autostrad lub dróg krajowych. Cały dojazd z Polski będzie oczywiście mocno zależny od miejsca startu, więc nie widzę sensu opisywać go jakoś dokładniej. My, ruszając z Krakowa, jechaliśmy przez Ostravę, Brno i Wiedeń.

Najdogodniejszy parking znajduje się kilkaset metrów od wodospadu, bezpośrednio przy drodze prowadzącej przez dolinę. Pomieści kilkadziesiąt samochodów i jest darmowy. Płaci się natomiast za podejście pod wodospad (a więc i via ferratę). W sierpniu 2022 roku koszt biletów wynosił 6 euro, choć w godzinach poranny nie zawsze ma je kto sprzedawać.

Ferrata Fallbach, parking
Parking niedaleko wodospadu i via ferraty Fallbach.

Fallbach Klettersteig – trudności i niezbędny sprzęt

Według oficjalnych danych, via ferrata ma 240 metrów długości. W większości są to strome, często pionowe metry. Trudności na trasie sięgają E, to czyni ją jedną z trudniejszych w okolicy. Do niedawna, E było wręcz górną granicą skali. Dopiero od kilku lat, w niektórych krajach otworzono jeszcze bardziej wymagające, sportowe trasy.

Warto mieć jednak na uwadze, że na ferracie Fallbach miejsce za E jest tylko jedno. Odcinek ma może kilkanaście metrów i występuje na nim lekkie przewieszenie. Poza tym, pojawia się kilka kawałków D, a „średnie” trudności znajdują się w okolicach C. Oczywiście, od czasu do czasu trafi się też coś łatwiejszego. Całe topo trasy przedstawiam na poniższej grafice, pochodzącej ze strony bergsteigen.com.

Ferrata Fallbach, topo
Ferrata Fallbach – topo.

Myślę, że o dużej ekspozycji raczej nie ma co pisać. Ferrata jest trudna, na stromej skale, więc przepaście są tu oczywistością. Warto jednak wspomnieć o możliwościach wcześniejszego zejścia, które pojawiają się w dwóch miejscach trasy.

W kwestii sprzętu, na taką ferratę warto wyposażyć się w:

  • kask,
  • uprząż,
  • lonżę z absorberem,
  • opcjonalnie sztywną lonżę do odpoczynku,
  • przyczepne buty (zabranie wspinaczkowych na pewno nie będzie błędem),
  • rękawiczki.

Mniej doświadczone zespoły mogą rozważyć również asekurację przy pomocy liny dynamicznej.

Via ferrata Fallbach – opis przejścia

Po dotarciu na miejsce i zostawieniu samochodu na parkingu, zabieramy plecaki i ruszamy w stronę wodospadu. Początkowo idziemy asfaltem, później drogą szutrową, która doprowadza nas w pobliże ściany. Tam trafiamy na tablicę w opisem via ferraty w językach niemieckim i angielskim.

Via ferrata Fallbach Klettersteig
Tablica z opisem ferraty Fallbach mijana na podejściu pod ścianę.

Z tego miejsca odbijamy w prawo, na ścieżkę, która prowadzi nas w stronę niewielkiego strumienia. Nad wodą przerzucono prymitywny mostek z dwóch bali i stalowej linki po jednej ze stron. Można się w nią wpiąć przy pomocy lonży, jednak my uznajemy ten odcinek za nadający się do pokonania bez asekuracji.

Via ferrata Fallbach, dojście
Mostek nad strumieniem, kawałek przez początkiem via ferraty.

Za rzeką skręcamy nieco w lewo i przez minutę lub dwie podchodzimy do skał. Tam trafiamy na początek ferraty. Robimy więc krótką przerwę, by założyć niezbędny przy przejściu sprzęt: kaski, uprzęże oraz lonże. Te ostatnie mam dziś nawet dwie: z dynamicznym absorberem oraz sztywną, na wypadek jakiegoś wymuszonego odpoczynku.

Po kilku minutach zaczynam się wspinać. Idę jako pierwszy, reszta za mną, z zachowaniem mniejszych lub większych odstępów (najważniejsze, aby na pojedynczym segmencie linki była tylko jedna osoba). Jeśli sprawdzą się wartości ze znaków i topo, cała trasa powinna nam zająć około 1,5 – 2 godziny.

Początek jest stosunkowo łatwy. Kilka odcinków w granicach od A do B/C prowadzi nas nieco bliżej wodospadu. Potem droga odbija do góry, a trudności wzrastają do C/D. Gdzieś tu mijamy tabliczkę z informacją, że jeśli ten odcinek sprawi komuś problem, to kawałek dalej będzie się można wycofać.

Via ferrata Fallbach
Pionowy odcinek w początkowej części via ferraty Fallbach.

Za tym odcinkiem znów robi się łatwiej. Trasa prowadzi w lewo, po łatwej, częściowo trawiastej półce. Gdzieś tam trafiamy na rozdroże: główna część trasy odbija do góry, jednak warto najpierw podejść prosto, na punkt widokowy oferujący świetne spojrzenie na pobliski wodospad.

Ferrata Fallbach, trudności
Jedno z kilku rozgałęzień via ferraty: główna trasa do góry, w lewo na punkt widokowy koło wodospadu.
Fallbach, wodospad
Niezły widok na wodospad Fallbach.

Po powrocie z punktu widokowego, zaczynam kolejny z trudniejszych odcinków. Tym razem jest to już solidne D, ciągnące się – według tabliczki – około 25 metrów w górę. Swoją drogą, na całej trasie znajdziemy sporo takich tabliczek, jak ta z powyższego zdjęcia. Dzięki nim, będziemy dość dobrze poinformowani o tym, co czeka nas na kolejnych odcinkach.

Powyżej trudności znów spadają, choć kawałek dalej mamy też ciekawy, „boulderowy” odcinek za C. Zamiast trzymać się linki, warto tu skorzystać w pokolorowanych farbą chwytów, które tworzą dość ciekawą sekwencję ruchów.

Ferrata Fallbach Klettersteig
Krótki „boulder” na jednym z odcinków ferraty.

Po paru następnych, niezbyt trudnych odcinkach, docieramy do miejsca, gdzie znajduje się kolejne rozdroże. Odbijając w prawo można się dostać do ścieżki zejściowej, natomiast dalsza część ferraty prowadzi na kilkumetrowy, wiszący mostek, utworzony ze stalowych lin. Dość fajne miejsce, mimo dużej ekspozycji, wycenione jedynie na A.

Ferrata Fallbach, most linowy
Mostek ze stalowych lin gdzieś w środku via ferraty.

Za mostkiem znajduje się kolejny „boulder”, tym razem z doklejonych stopni i chwytów. Ma tylko parę metrów, jednak potrafi dostarczyć nieco zabawy. Powyżej, trudności zaczynają stopniowo spadać, jednak gdy dochodzą od wartości B, trend się odwraca i już kawałek później znów mamy C i D.

Wkrótce docieramy na wygodną półkę, gdzie zainstalowano niewielką, metalową skrzynkę. W środku znajduje się zeszyt oraz coś do pisania. Oczywiście, korzystamy z okazji i robiąc chwilę przerwy umieszczamy w książce swoje nazwiska. Jak okaże się na kolejnych dniach tego wypadu, podobne skrzynki znajdują się na wielu innych szczytach i via ferratach.

Ferrata Fallbach, skrzynka
Skrzynka z zeszytem do wpisania się jako osoba pokonująca tę via ferratę.

Za skrzynką mamy jeszcze kilka łatwych metrów, jednak później zaczyna się najbardziej wymagający etap całej ferraty. Najpierw chwila za D, później kilkanaście metrów za E. Dla mnie jest to pierwszy raz, kiedy mierzę się z tak wysoką wyceną. Ostatecznie, wcale nie jest tak ciężko. Fakt, mamy tu lekkie przewieszenie, a w podejście trzeba włożyć trochę siły, jednak udaje mi się to zrobić bez jakiejś większej walki.

Via ferrata Fallbach, trudności
Najtrudniejszy, lekko przewieszony odcinek via ferraty Fallbach.

Za wspomnianą przewieszką jest już nieco łatwiejszy, choć wciąż mocno eksponowany i wymagający trochę siły trawers. Na kolejnym etapie mamy natomiast sporo podchodzenia po odcinkach za C, które stopniowo oddalają nas od płynącej wody.

Ferrata Fallbach, widoki
Im wyżej, tym lepsze widoki na okolicę możemy tu oglądać.

W końcówce trasa znów zaczyna kierować nas w stronę potężnego wodospadu. Początkowo dominuje teren za C, raz pojawia się nawet kilka metrów za D, jedna później tendencja jest już wyłącznie malejąca. Ostatnie segmenty to wręcz A, prowadzące wzdłuż niezbyt wymagającej, leśnej ścieżki.

Ferrata Fallbach
Jedne z ostatnich odcinków ferraty.

Po skończeniu trasy, dostajemy się biegnącą nieco wyżej ścieżkę, gdzie mamy do dyspozycji między innymi ławkę do odpoczynku. Kawałek dalej znajduje się również kładka nad wodospadem, skąd można podziwiać jego górną część. Ta nie jest już tak efektowna, jak główna, 150-metrowa kaskada, choć myślę, że i tak warto podejść.

Via ferrata Fallbach – droga zejściowa

Ferratę skończyłem jako pierwszy, reszta dopiero pokonuje ostatnie odcinki. Jeden z kolegów pojawia się właściwie tuż po mnie, pozostałej dwójce schodzi nieco dłużej. Jesteśmy jednak w kontakcie, więc ostatecznie ruszam na dół zanim zbierze się komplet.

Początek zejścia prowadzi łatwą ścieżką, będącą jednym z lokalnych szlaków. Te w Austrii zawsze oznaczone są przy pomocy białego i czerwonego koloru. Czasem są to oznaczenia prostokątne, czasem okrągłe. Niestety, mimo spędzenia tam ponad tygodnia, nie udało się rozgryźć, jakie reguły za tym stoją. Wiem natomiast, że czasem pojawiają się również numery tras.

W pewnej chwili trafiam na ubezpieczony odcinek. Wycena wygląda na A, obok jest łatwa ścieżka, więc tu nawet się nie wpinam. Robię to dopiero niżej, na kolejnym ferratowym fragmencie, gdzie trudności są już bardziej za B.

Via ferrata Fallbach, zejście
Jeden z ubezpieczonych odcinków na zejściu z ferraty.

Poniżej mam jeszcze trochę drogi przez las, a później docieram do wspomnianego gdzieś na początku opisu mostka z drewnianych bali, który znajduje się kawałek od początku ferraty. Stąd na parking mam już tylko kilkaset metrów łatwego terenu.

Po dotarciu do samochodu przez jakiś czas czekam na resztę, a gdy zbiera się komplet, chwilę zastanawiamy się, co robić dalej. Dość szybko wygrywa pomysł podjechania nad pobliską zaporę Kölnbrein. Póki co pogoda się trzyma, więc można uda się tam zrobić jeszcze coś ciekawego.

Fallbach Klettersteig – podsumowanie

Okazało się, że wycena E jednak nie taka straszna, jak się obawiałem. Fakt, tego najtrudniejszego terenu nie było zbyt wiele, lecz mi wystarczyło, by poczuć się pewnie i nabrać ochoty na więcej. Myślę, że sporo pomogły tu ostatnia zima i wiosna, gdzie wiele zainwestowałem w naukę wspinania i wzmocnienie rąk. Gdyby nie to, pewnie nadal uważałbym, że najlepiej się czuję na C, a D jest dla mnie absolutnym maksimum. Teraz uważam, że E też jest super!

Chciałbym jednak zastrzec, że nie jest to trasa dla każdego. Może i tych odcinków za E nie ma tu dużo, ale D i C również potrafią zmęczyć. Przed pójściem na Fallbach Klettersteig warto więc nabrać trochę ferratowego, a może i wspinaczkowego doświadczenia, aby przejście dostarczyło więcej frajdy niż strachu i zakwasów. Tak więc polecam, bo trasa jest naprawdę świetna, ale raczej tylko tym doświadczonym.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *