Szosą po Krakowie – najlepsze krakowskie trasy na rower

Liczba ścieżek rowerowych w Krakowie rośnie z roku na rok. Wiadomo jednak, że nie wszystkie są dobrej jakości, a i jazda „od świateł do świateł”, szczególnie rowerem szosowych, nie ma wiele wspólnego z przyjemnością. Są jednak w tym mieście miejsca, gdzie na rowerze jeździ się na prawdę fajnie. Przyjrzyjmy się im.

Poniższa lista zawierać będzie trasy znajdujące się na terenie Krakowa, które są przyjazne wszystkim typom rowerów, jednak dające najwięcej frajdy przy jeździe szosówką. Fani MTB czy innych form off-roadowego kolarstwa być może lepiej będą się czuć w innych rejonach miasta. Lasów i polnych ścieżek też jest przecież sporo w okolicy, jednak je zostawimy sobie na inną okazję.

Lista zawierać będzie 6 najciekawszych tras rowerowych, subiektywnie uporządkowanych rosnąco pod względem atrakcyjności. Oznacza to, że pierwszą z tras uważam za umiarkowanie dobrą, a ostatnią za najlepszą.

6. Bulwary po północnej stronie Wisły

Trasa ciągnie się od miejsca, gdzie rzeka Rudawa wpada do Wisły, po całych północnych bulwarach, przez stopień wodny Dąbie, aż po most na rzece Prądnik. Niemal przez cały czas jest tam wydzielona ścieżka rowerowa. Znika tylko na chwilę, tuż pod Wawelem, gdzie wąskie, oddzielone barierkami przejście rowerzyści muszą dzielić w pieszymi.

Drugą przeszkodą na trasie jest niski przejazd przy stopniu wodnym, gdzie postawiono znak zakazu jazdy rowerem i przez te kilkanaście metrów trzeba swój jednoślad prowadzić. W teorii, bo praktyka taka, że kompletnie nikt tego nie przestrzega. Ale warto wiedzieć, że znak stoi i ponoć kiedyś nawet mandaty rozdawali.

Poza tymi dwoma miejscami jest szeroko i można się rozpędzić. Widoki na trasie również są bardzo fajne, bo przejeżdża się przez jedną z bardziej atrakcyjnych części miasta, przy wielu zabytkach i innych charakterystycznych budowlach.

Dlaczego więc tak nisko w rankingu? Ze względu na bardzo duży ruch i niezliczoną ilość ludzi, którzy mają przepisy w głębokim poważaniu i na ścieżce rowerowej spacerują, jeżdżą na rolkach, czy spuszczają psy ze smyczy.

Najbardziej ruchliwy odcinek trasy w okolicach Wawelu
Okolice Kładki Bernatka
Bulwary na Dąbiu

5. Ścieżka wokół Błoń

Błonia to kolejny dobrze znany Krakowianom teren rekreacyjny. Praktycznie o każdej porze dnia (i nocy w sumie też) można tam spotkać spacerowiczów, biegaczy i rowerzystów. Dla tych ostatnich wytyczono ścieżkę wokół całego terenu, która tylko na krótkim odcinku prowadzi po chodniku z dozwolonym ruchem rowerów. Fragment ten jest na szczęście najkrótszym z boków widocznego na powyższej mapie czworokąta – dwa najdłuższe mają dedykowane ścieżki rowerowe, a na pozostałym też trzeba dzielić przestrzeń z pieszymi, jednak jest dość szeroki.

Widokowo jest całkiem dobrze, a kształt pętli sprzyja stosowaniu tej trasy dla celów treningowych. Wady? Dość duży ruch (choć na szczęście, tu piesi rzadziej chodzą po ścieżce niż na Bulwarach) oraz fakt, że trasa nie jest zbyt długa. Ma jedynie niecałe 4 kilometry, więc może się szybko znudzić.

Krakowskie Błonia to bardzo atrakcyjny teren dla fanów wielu dyscyplin sportowych
Rowerzyści niemal przez cały czas mogą poruszać się dedykowaną dla nich ścieżką

4. Las Wolski

Drogi asfaltowe zaznaczone kolorem białym i szarym

Niby las, a jednak szosą też można nieźle poszaleć. W Wolskim jest bowiem parę asfaltowych dróg i dróżek, które nadają się do jazdy każdego rodzaju rowerem. Warto mieć jednak na uwadze, że teren nie jest płaski i wybierając się tam, należy mieć odrobinę kondycji.

W tym przypadku nie podaję mapy z konkretną trasą. Możliwości jest wiele, więc można kombinować do woli. Jest spora szansa, że i tak nie odwiedzi się każdego dostępnego zakątka w ciągu jednego wypadu. Przed wybraniem się tam, należy jednak być świadomym, że na większości tamtejszych dróg jest dopuszczony ruch samochodowy. Niewielki, ale jest.

Co dokładniej oferuje Las Wolski rowerzystom? Przede wszystkim najlepsze podjazdy w Krakowie, na których można trenować siłę lub po prostu się sprawdzić. Dla słabszych albo nie chcących się przemęczać, możliwy jest dojazd z rowerem autobusem numer 134. Oprócz podjazdów, można również obejrzeć ZOO (przy wejściu są słonie, które dość często wychodzą, więc nietrudno zobaczyć), zajrzeć pod Kopiec Piłsudskiego po prostu pojeździć po leśnych ścieżkach.

Podjazd pod ZOO od zachodniej strony
Jedna z wielu asfaltowych dróg w Lesie Wolskim

3. Trasa do Tyńca

To prawdopodobnie najbardziej znana z krakowskich tras rowerowych. Malowniczo położony Tyniec, jako cel swojej przejażdżki codziennie wybierają setki, jak nawet nie więcej rowerzystów. Choć trasa jest przez to (w godzinach popołudniowych lub w weekendy) mocno zatłoczona, a do tego w paru miejscach niekompletna, to i tak uważam, że fajnie jest ją od czasu do czasu odwiedzić.

Zacząć można właściwie w dowolnym miejscu przy południowym brzegu Wisły. Ja za start uznaję miejsce, gdzie Bulwar Podolski schodzi nad brzeg rzeki, a koniec przy parkingu pod klasztorem w Tyńcu. Po drodze pełno atrakcji: widok na Wawel i inny zabytki, przejazd pod większością krakowskich mostów, wały na Dębnikach, tor kajakowy Kolna, stopień wodny Kościuszko czy niemal ciągły widok na Wisłę.

Niestety, ścieżka w paru miejscach wymaga wjazdu na drogę leśną, szuter lub kostkę brukową. Nigdy takie fragmenty nie są dłuższe niż 100-350 metrów, ale dla szosowców będzie to i tak pewne utrudnienie. Na szczęście, można te miejsca objechać po drogach publicznych o małym lub umiarkowanym ruchu. Taki właśnie przebieg trasy pokazałem na powyższej mapce.

Trasa po południowej stronie Wisły w okolicach Mostu Grunwaldzkiego
Okolice Zakrzówka
Na wałach przeciwpowodziowych w widokiem na zamek w Przegorzałach

2. Wały Wiślane na Czyżynach

Wyremontowanie niedawno wały na Czyżynach to ponad 5 kilometrów świetnej jakości asfaltu, a przy okazji moja nowa ulubiona droga wyjazdowa do terenów położonych na wschód od Krakowa. Trasa startuje przy moście nad rzeką Prądnik (niestety brakuje jeszcze porządnego zjazdu – trzeba znieść rower po schodkach w dół), a kończy trochę mostem Wandy.

Pod względem widoków nie ma szans ze wcześniej opisanymi trasami, szczególnie na fragmencie w pobliżu elektrociepłowni, ale też nie jest jakoś bardzo brzydka, Jadąc na wschód, po prawej stronie jest parę ładnych pól, łąk i lasków, a także Wisła, która tu jest już zdecydowanie mniej uregulowaną rzeką niż w centrum miasta.

Co jednak sprawia, że umieściłem ten odcinek tak wysoko w zestawieniu? Ona jest niemal pusta! Ponieważ leży z dala od miejskich atrakcji, ruch pieszy i rowerowy jest tam dość mały. Nierzadko zdarza mi się nie spotkać tam nikogo przez dobre kilka minut jazdy. W połączeniu z wysokiej jakości nawierzchnią, daje to wręcz wymarzone miejsce na szybką jazdę szosówką.

Dobry asfalt wstępuje właściwie na całej długości trasy
Widok na eletrociepłownię

1. Wały Wiślane na Zwierzyńcu

No i mój ulubiony odcinek. Od klubu kajakowego przy moście Zwierzynieckim, wiślanymi wałami aż po teren krakowskich wodociągów. Sześć i pół kilometra całkiem dobrej nawierzchni, bez niczego, co by wymagało zwalniania, a w dodatku z namalowanymi co 1 km oznaczeniami. Czy może być lepsze miejsce na szosowy trening?

Na ścieżce momentami jest sporo ludzi, ale nie aż tak dużo, jak po drugiej stronie rzeki, na trasie do Tyńca. Nie można też narzekać na widoki – jest Las Wolski z klasztorem Kamedułów i zamkiem w Przegorzałach, Wisła oraz wiele fajnych domków w jednej z bardziej luksusowych dzielnic miasta. Nawet ten niebieski płot przy wodociągach niespecjalnie przeszkadza.

Początek trasy przy kempingu pod klubem kajakowym
Niedaleko Lasu Wolskiego z widokiem na klasztor Kamedułów w oddali
Przy wodociągach

Łączenie tras

Jak łatwo zauważyć patrząc na załączone mapy, niektóre z przedstawionych tras znajdują się dość blisko siebie. Często jest tak, że jedna zaczyna się niedaleko miejsca, gdzie kończy się długa. Choć połączenia te wymagają czasem jazdy po kiepskiej nawierzchni, prowadzenia lub znoszenia roweru, być może warto się chwilę pomęczyć. Takie kombinacje pozwolą bowiem stworzyć trasę na wiele godzin jazdy oraz okazję do zwiedzenia sporej części miasta z perspektywy rowerowego siodełka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *