Rok 2018 powoli staje się historią. Końcówka grudnia to zawsze dobra okazja, by na chwilę się zatrzymać, spojrzeć wstecz i jakoś podsumować to, co wydarzyło się w ciągu minionych 12 miesięcy. To również świetna pora na snucie przyszłorocznych planów i wyznaczanie sportowych celów.
Przebiegnięcie 10 km w czasie poniżej 40 minut było moim biegowym marzeniem od dłuższego czasu. Podejmowałem różne próby, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie i na mecie byłem rozczarowany. 15 listopada 2018 roku nadeszła kolejna okazja do startu. Może tym razem się uda?
Złamanie 1:30 w półmaratonie od wielu lat było moim biegowym marzeniem. W tym sezonie stało się również czymś więcej: jednym z realnych, choć wymagających ciężkiej pracy celów. Sprawdzian nadszedł 14 października, na zorganizowanym z rozmachem i zawsze cieszącym się dużą frekwencją Cracovia Półmaratonie.
Zgodnie z podjętym na wiosnę postanowieniem, postanowiłem wybrać się również na jesienną edycję Testu Coopera organizowanego przez Biuro Sportu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tym razem na innym, nowocześniejszym stadionie oraz przy bardziej sprzyjającej bieganiu pogodzie. Jak przełożyło się to na uzyskany wynik?
8 września o godzinie 12:00 stanąłem nad brzegiem kryspinowskiego zalewu. Razem z prawie 500 innymi osobami, pełen nerwów i adrenaliny odliczałem sekundy do startu. Przez najbliższe kilka godzin będziemy ścigać się w wodzie, na rowerze i biegiem. Lada chwila rozpocznie się Iron Dragon – drugi w moim życiu triathlon.
Od jakiegoś czasu marzy mi się złamanie 40 minut w biegu na 10 kilometrów. To ambitny cel, jednak treningi i ostatnie starty pokazały, że wydawał się możliwy do osiągnięcia. W ostatni czwartek postanowiłem spróbować i wystartować w zawodach z serii ITMBWieczorem. Czy udało się zrealizować to biegowe marzenie?
Będąc biegaczem amatorem, nie ma żadnych problemów ze znalezieniem zawodów na 5 czy 10 km, półmaratonu, maratonu, czy na nawet dystansu ultra. Ciężej jest jednak z mniejszymi dystansami. Krótkie czy średnie biegi mogą się wydawać zarezerwowane wyłącznie dla zawodowców lub międzyszkolnych mistrzostw. Na szczęście powoli się to zmienia – w Krakowie, dzięki zawodom z serii
Jednym z moich głównych celów biegowych na ten rok było złamanie 19 minut na dystansie 5 kilometrów. Ze względu na panujące ostatnio upały, długo czekałem na dzień, w którym mógłbym podjąć taką próbę. Gdy jednak nadeszła okazja, bez wahania udałem się na wieczorny bieg ITMBW, by powalczyć o nowy rekord na tym trudnym, choć bardzo
Pewnego dnia, idąc do pracy, zauważyłem wiszący na płocie plakat o Teście Coopera organizowanym w najbliższą sobotę przez Uniwersytet Jagielloński. Miejscem organizacji wydarzenia miał być krakowski stadion na Groblach, a więc obiekt, który dobrze znam i gdzie regularnie trenuję. Nie zastanawiając się długo postanowiłem wziąć udział.
Miało być łamanie 40 minut na 10 km i nowa życiówka. Wyszła lekka przebieżka z ledwo złamaną godziną. Ale czego innego się spodziewać, gdy człowieka 9 dni przed startem rozkłada najgorsza od kilkunastu lat choroba i pakuje na dobry tydzień do łóżka?