Kalwaria Zebrzydowska i Lanckorona to dwie malowniczo położone miejscowości na południu Krakowa. Od miasta dzieli je około 20-30 kilometrów i kilkaset metrów przewyższeń po drodze. Odwiedzenie ich na rowerze będzie więc wymagać trochę czasu i kondycji, jednak wycieczka z pewnością wynagrodzi włożony wysiłek.
Na zachód od Krakowa, w całkiem niewielkiej odległości od miasta, znajdują się aż trzy przeprawy promowe przez Wisłę. Dostępne są dla wszystkich, codziennie, od rana do późnego wieczora. Czemu więc nie skorzystać z okazji i nie odwiedzić ich od czasu do czasu na rowerze?
Ojcowski Park Narodowy to najbliższy z parków narodowych pod względem odległości od Krakowa. Z tej przyczyny, jest często odwiedzany przez mieszkańców miasta i okolicznych rejonów. Choć nieduży, oferuje sporo atrakcji, także osobom, które zdecydowały się tam przejechać na rowerze.
Kolejny weekend, kolejna wycieczka. Pogoda, wbrew wcześniejszym prognozom, znów sprzyjała, więc na cel obrałem oddalone o jakieś 20 kilometrów od Krakowa Dobczyce. W planie było odwiedzenie tamtejszego zamku, zapory z elektrownią wodną, obejrzenie jeziora z paru miejsc oraz dwukrotny przejazd przez wymagające pagórki Pogórza Wielickiego.
Puszcza Niepołomicka to istny raj dla rowerzystów. Ten sporych rozmiarów kompleks leśny położony na wschód od Krakowa jest niemal płaski jak stół i pocięty siecią ścieżek o niezliczonej długości, minimalnym ruchu samochodowym i przeważnie całkiem dobrej nawierzchni. Nic więc dziwnego, że stanowi ona częsty cel wycieczek dla miłośników dwóch kołek.
Celem dzisiejszej wycieczki była zapora wodna w Łączanach, znajdująca się około 20 kilometrów na zachód od granic Krakowa, niedaleko Zatora. Przy okazji udało mi się pokonać największy dystans rowerem od ponad roku oraz doznać drobnych oparzeń od wyjątkowo mocnego jak na kwiecień słońca.
Wygląda na to, że mamy najładniejszy kwiecień od lat. Zdrowie znów dopisuje, w najbliższej przyszłości nie mam zaplanowanych żadnych startów, więc śmiało mogę więcej czasu spędzać na rowerze i odwiedzaniu co ciekawszych miejsc w podkrakowskich okolicach. Tym razem padło na Dolinę Mnikowską i Kryspinów.