Dzięki zwartości masywu oraz gęstej sieci szlaków w Beskidzie Małym, nietrudno jest tam wytyczyć krótką i łatwą trasę w formie pętli. Dziś, startując z przedmieść Bielska-Białej, wybieram się na taką właśnie wycieczkę. Celem jest wejście na Gaiki, Groniczki, a także Przełęcz u Panienki.
W ramach tej wielkanocnej wycieczki udajemy się w Beskid Mały, by przejść się prowadzącym przez Targanice żółtym szlakiem, a także pokonać fragment Małego Szlaku Beskidzkiego. Podczas około 7 godzin marszu zdobywamy sporo szczytów i przełęczy, a wszystko odbywa się dość ciekawych, zimowo-wiosennych warunkach.
Jak przejść w górach 50 kilometrów? Po co w ogóle to robić i czy z takiej wycieczki można jeszcze czerpać przyjemność? W minioną sobotę miałem okazję sprawdzić to na własnym organizmie, a w tym tekście zamieszczam relację z przejścia i dzielę się wrażeniami z tej dość męczącej, górskiej wyrypy.
Myślenice to świetnie skomunikowane z Krakowem miasto leżące u podnóża małopolskiej części Beskidów. Przez cały rok oferuje wiele atrakcji dla fanów przeróżnych form aktywnego wypoczynku. Ze względu na bliskość gór, coś dla siebie znajdą też fani pieszych wędrówek. Przyjrzyjmy się więc prowadzącym przez Myślenice szlakom turystycznym.
Leskowiec to prawdopodobnie najbardziej popularna góra Beskidu Małego. Na szczyt można dostać się z wielu stron, po bardzo gęstej sieci szlaków turystycznych. Tej zimy wchodzę tam z Rzyk, a później ruszam na zachód, by po Małym Szlaku Beskidzkim dotrzeć jeszcze na Łamaną Skałę oraz Potrójną.
Który to już wypad w Beskid Wyspowy w tym roku? Straciłem rachubę, ale faktem jest, że w te położne najbliżej Krakowa góry jeżdżę ostatnio dość często. Tym razem idę z miejscowości Lubień do Myślenic, odwiedzając po drodze obserwatorium astronomiczne na Lubomirze oraz fragment Małego Szlaku Beskidzkiego.