Drugiego dnia urlopu w Krynicy postanowiliśmy przejść się żółtym szlakiem okrążającym miasto po pobliskich wzgórzach i pagórkach. Choć nigdy nie przekracza on nawet wysokości 1000 m n.p.m, odwiedza wiele ciekawych miejsc i stanowi dobrą okazję do lepszego poznania okolicy.
W ramach krótkiego urlopu spędzanego w Krynicy Zdroju, pierwszego dnia weszliśmy na dwa z najbardziej popularnych szczytów w okolicy: Jaworzynę Krynicką oraz Runek. Trasa wydawała się ciekawa i niezbyt długa, a pogoda zdecydowanie zachęcała do wędrówek.
Od jakiegoś czasu miałem ochotę spędzić noc w górach. Spakować namiot, śpiwór i przespać się na łonie natury. Przy okazji, fajnie byłoby zobaczyć coś fajnego, więc wybór padł na Mogielicę i oglądanie wschodu słońca z tamtejszej wieży widokowej. Gdy tylko nadeszły odpowiednie warunki, nie czekałem długo z decyzją.
Kolejna w tym roku, jednodniowa wycieczka w Tatry Słowackie. Tym razem, zdobywaliśmy Jagnięcy Szczyt (2230 m n.p.m.) startując z parkingu przy Białej Wodzie oraz wracając w to samo miejsce. Wejście żółtym szlakiem dostarczyło nam sporo atrakcji, a długość trasy oraz poziom trudności czynią z tej góry ciekawą propozycję dla średnio-zaawansowanych turystów.
W ten weekend po raz pierwszy wybrałem się na dwudniową wycieczkę. Chciałem nie tylko przebyć większy niż przeważnie dystans, ale i sprawdzić jak organizm zareaguje w sytuacji, gdy po jednym dniu intensywnej jazdy, będzie trzeba znów wsiąść na rower. Za cel wybrałem zdobycie góry Żar położonej w Beskidzie Małym.
Na Czerwoną Ławkę miałem ochotę już od dobrych kilku lat. Ten owiany legendą, słowacki szlak zachęcał dużą liczbą łańcuchów, klamer i mrożącymi krew ekspozycjami. W końcu udało mi się zrealizować marzenie i zdobyć tę przełęcz. Czy faktycznie było tak trudno, jak opisują inni?
Mała Wysoka to jeden z najwyższych tatrzańskich szczytów, na który można wyjść znakowanym szlakiem turystycznym. To także jeden z paru słowackich wierzchołków możliwych do zdobycia od polskiej strony, bez konieczności okrążania całych Tatr. Wejście od Doliny Białej Wody jest długie i miejscami wymagające, ale trasa zdecydowanie warta jest polecenia.
W ten weekend również miałem ochotę na trochę jazdy po górach. Czułem, że forma jest dobra i powinienem jakoś przetrwać nieco dłuższą niż ostatnio trasę, więc tak zaplanowałem tydzień, żeby w niedzielę móc się solidnie wymęczyć. Cel wycieczki: podjazd pod schronisko PTTK na Kudłaczach położone w Beskidzie Wyspowym.
Rowerowa forma rośnie z tygodnia na tydzień. Długie dystanse i pagórki straszą coraz mniej, więc może by teraz wybrać się w prawdziwe góry? Położony w pobliżu Myślenic szczyt o nazwie Chełm wręcz idealnie nadaje się na pierwszą taką wycieczkę.
Tegoroczną majówkę spędziliśmy na Słowenii. To kraj, w którym jeszcze nie byłem, o którym niemal nic nie wiedziałem, a który podczas ostatnich dni bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Zapraszam na relację z tego niezbyt długiego, lecz pełnego wrażeń wyjazdu.