Właśnie minął kolejny, już czwarty rok działalności tego bloga. Ci, którzy dość regularnie śledzą stronę, pewnie zauważyli, że cyklicznie pojawia się tu wpis z podsumowaniem minionego roku oraz planowaniem kolejnego. Tak będzie i tym razem. Pora rozliczyć 2021 i zastanowić się, co chciałbym zrobić przez kolejne 365 dni.
Rok 2020 właśnie dobiega końca. Był dość nietypowy, dla wielu osób również bardzo trudny. Wielu żegna go więc z ulgą i nadzieją, że kolejny będzie po prostu lepszy. Minione 366 dni to jednak nie tylko problemy i porażki. Parę rzeczy było całkiem udanych lub nawet przerosło moje oczekiwania. Pora na coroczne podsumowanie oraz podzielenie się
Niestety, ta zima skończyła się trochę za szybko. Z powodu globalnej epidemii, na parę tygodni przed nadejściem wiosny, Tatry zostały zamknięte. Kilku pomysłów nie udało się więc zrealizować. Mimo to, i tak przeżyłem fantastyczny, pełny wrażeń sezon. Pora podsumować minione wydarzenia i pomyśleć o planach na przyszłość.
Rok 2019 właśnie stał się historią. Na te minione 365 dni miałem sporo planów, celów i pomysłów. Jedne zakończyły się sukcesem, drugie nie wypaliły, z jeszcze innych świadomie zrezygnowałem. W tym tekście poświęcę chwilę, by jakoś to wszystko podsumować, a także podzielę się pomysłami na projekty, które chciałbym realizować w przyszłym roku.
Podsumowanie tatrzańskiej zimy z roku 2019. Co udało się zdobyć i jak bardzo różniło się to od początkowego planu? Czego się nauczyłem? Gdzie popełniłem błędy? Jakie z tego wszystkiego wyciągnę wnioski i co zaplanuję na kolejny sezon?
Rok 2018 powoli staje się historią. Końcówka grudnia to zawsze dobra okazja, by na chwilę się zatrzymać, spojrzeć wstecz i jakoś podsumować to, co wydarzyło się w ciągu minionych 12 miesięcy. To również świetna pora na snucie przyszłorocznych planów i wyznaczanie sportowych celów.