Rowerem po Małopolsce – Zielony szlak okrężny Gminy Wieliczka
Kolejna rowerowa wycieczka znakowanym szlakiem położonym w pobliżu Krakowa. Tym razem coś krótkiego: oznaczona zielonym kolorem pętla po gminie Wieliczka. Trasa, choć ma tylko kilkanaście kilometrów, potrafi nieźle zmęczyć dużą liczba przewyższeń i nierzadko trudnym terenem.
15 sierpnia – wolny dzień, w tym roku wypadający w środku tygodnia. W sam raz na jakąś wycieczkę, choć prognozy pogody zapowiadają trochę deszczu około południa lub później. Wybieram więc coś krótkiego, żeby w razie problemów nie musieć przez wiele godzin wracać do domu przemoczonym.
Dojazd i powrót ze szlaku
Tu akurat sprawa jest prosta. Z mojego bloku do centrum Wieliczki, gdzie zaczyna się pętla jest jakieś 15 – 16 kilometrów. Trochę pagórkowatych kilometrów, ale nic nadzwyczaj trudnego. Nawet spokojnym tempem można dojechać w niecałą godzinę.
Wyruszam parę minut po 8-mej. Dość późno, ale w ostatnich dniach było u mnie kiepsko z odpoczynkiem, więc choć raz chciałem się wyspać ponad te zalecane 8 godzin. Drogę znam na pamięć, więc nie muszę kombinować z mapą ani GPS-em. Najpierw jadę z stronę Kopca Krakusa, a potem ulicami Walerego Sławka, Łużycką, Niebieską, Żelazowskiego, Krzemieniecką i Sadową docieram do Wieliczki. Tam kieruję się w stronę centrum i w okolicach wejścia do kopalni soli odnajduję znak z początkiem szlaku.
Powrót, po skończeniu pętli, tą samą drogą, bez zbędnego kombinowania.
Zielony szlak okrężny Gminy Wieliczka – opis
Podobnie, jak przy poprzedniej wycieczce znakowanym szlakiem, spróbuję rozbić opis na kilka kategorii. Myślę, że w takiej formie będzie on czytelniejszy, a także bardziej przydatny dla potencjalnych zainteresowanych przejechaniem tego szlaku.
Trudność trasy
Pętla nie należy do najłatwiejszych. Wybierając się tam, spodziewałem się czegoś o wiele prostszego. Choć niekoniecznie jest to negatywne zaskoczenie – po prostu warto mieć na uwadze, że ten 16-kilometrowy szlak potrafi zmęczyć bardziej niż płaskie 40. Czas przejazdu też będzie porównywalny.
Wyzwania są dwa: przewyższenia i nawierzchnia. Jest sporo podjazdów i zjazdów, w większości krótkich, choć pamiętam, że niektóre potrafiły się ciągnąć nawet ponad kilometr. Płaskiego prawie nie ma, choć w sumie cała okolica Wieliczki jest tak pofałdowana.
Co do nawierzchni, to niestety nie jest to raczej szlak dla roweru szosowego. Owszem, da się przejechać, sam to właśnie zrobiłem, ale drugi raz nie powtórzę. Zbyt wiele dziur, szutrów i leśnych ścieżek. Kilka razy musiałem nawet zsiadać z roweru i go prowadzić.
Atrakcyjność (krajobrazy i ciekawe miejsca)
To na plus. Mimo krótkiego dystansu, teren jest zróżnicowany i raczej nie sposób się nudzić. Krajobraz szybko się zmienia – jest większe miasto (Wieliczka), sporo wiosek, lasy, trochę otwartego terenu. Wiele pagórków oferuje całkiem fajne widoki na okolice.
Trochę zbaczając ze szlaku można też sporo pozwiedzać w samej Wieliczce. Przy początku trasy znajduje się wejście na teren kopalni soli – można bez żadnych opłat tam wjechać i pokręcić się po okolicy. Niedaleko jest również ładnie zagospodarowany park z niedużym stawem i sporą liczbą ścieżek spacerowych. W ogóle, centrum miasta jest dość atrakcyjne i czas poświęcony na przejechanie się kilkoma tamtejszymi uliczkami na pewno nie będzie stracony.
Ruch samochodowy
Na większości odcinków zerowy lub minimalny. Tylko na samym początku pętli przy kopalni jeździ sporo samochodów. Pozostała część jest bardzo spokojna. Choć w sumie ciężko spodziewać się czegoś innego na szutrach i leśnych ścieżkach ;)
Stan dróg
W większości niestety średni lub kiepski. Choć mimo wszystko na szlaku przeważa asfalt, nierzadko jest on stary i popękany, albo wręcz pełen dziur.
Oprócz tego, około 20% to szutry, a 5% leśne ścieżki, po których rowerem szosowym praktycznie nie dałem rady jechać. Zdecydowanie lepiej mieć coś z szerszymi i bieżnikowanymi oponami.
Oznakowanie szlaku
Jest bardzo dobre. Znaki są w większości świeże i czytelne. Nie zauważyłem oznak dewastacji (w przypadku niebieskich oznaczeń Rowerowego Pierścienia Solnego było tego niestety bardzo dużo) ani zaklejania reklamami na słupach. Drogę pomyliłem tylko raz, i to wyłącznie dlatego, że się zagapiłem na szybkim zjeździe.
Podsumowanie i ocena
Muszę przyznać, że szlak mi się podobał, choć drugi raz moim Tribanem tam się nie wybiorę. Szkoda go trochę na takie wertepy. Ale na MTB – czemu nie? Jest całkiem ładnie, różnorodnie i spokojnie. Myślę więc, że Zielony szlak okrężny Gminy Wieliczka to fajna propozycja dla kogoś, kto szuka niedługiej, lecz wymagającej i oferującej trochę wrażeń trasy.
Zielony szlak okrężny Gminy Wieliczka – zdjęcia
Mapka z wycieczki:
Dla porównania: czerwony szlak okrężny gminy Wieliczka.