Trzeci dzień pobytu w Krynicy przywitał nas obfitym deszczem. Mimo to, postanowiliśmy nie zmarnować tego czasu zamknięci w czterech ścianach i gdy tylko opady nieco zelżały, ruszyliśmy w góry. Wybór padł ponownie na Jaworzynę Krynicką, choć tym razem zupełnie inną trasą.