Środek czerwca, 30 stopni w cieniu. Tu jednak o cień niełatwo. Jest tylko piach, trochę trawy i jeszcze wiele kilometrów do przejścia. Bywa ciężko, ale nie narzekam – przecież sam tego chciałem. Jakiś czas temu wpadłem na pomysł pieszego przejścia Pustyni Błędowskiej i właśnie go realizuję. Obowiązkowo w upalny, niemal bezchmurny dzień.